Nowe miejsca pracy? - wydarzenia z prawniczego światka...

Lublin wygrał wyścig z Wrocławiem o e-sąd Smile

Powstanie on przy lubelskim Sądzie Rejonowym Smile

Ciekawe czy jakimś cudem załapiemy się jeszcze na praktyki w tej nowej jednostce Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Fajna sprawa...! ciekawie co z tego wyjdzie Smile

www.gazeta.pl napisał:

W Lublinie powstaną europejskie standardy dla sędziów

We wtorek w Lublinie Francja i Polska podpiszą z państwami Europy Wschodniej przełomową deklarację o wspólnym szkoleniu sędziów i prokuratorów. Sygnatariuszem dokumentu ma być także Białoruś
Lublin od niedzieli przez trzy dni będzie miastem, gdzie będą się ważyły losy wielkiej polityki. To tu rozstrzygną się założenia wspólnego europejskiego systemu kształcenia sędziów i prokuratorów. Znajdą się one w dokumencie - deklaracji tzw."Karcie Lubelskiej". Inicjatorem międzynarodowego spotkania jest właśnie Polska, bo to nasz kraj opracował założenia tzw. Partnerstwa Wschodniego. To flagowy okręt polskiej dyplomacji zawierający elementy wsparcia dla Ukrainy, Mołdawii i Kaukazu. Według politologów jest największym osiągnięciem w polityce zagranicznej rządu Donalda Tuska. Na początku grudnia o losie polskich rozwiązań ma rozstrzygać Komisja Europejska. Możemy jednak liczyć na jej przychylność. Partnerstwu bardzo pomogła rosyjska interwencja w Gruzji. Uświadomiła Brukseli i krajom tzw. starej Unii, że dla bezpieczeństwa kontynentu jest wciąganie krajów z tradycyjnej rosyjskiej strefy wpływów w orbitę Zachodu.

Lubelska konferencja może okazać się więc przełomem, a wszystko zależy od...Białorusi.

- Chcemy, aby powstał stały i jednolity trzon kształcenia sędziów opartego na standardach państwa prawa. Dziś działania podejmowane są ad hoc, zależnie od sytuacji - mówi Jacek Czaja, wiceminister sprawiedliwości.

Karta zawiera najważniejsze dla przyszłej polityki Unii Europejskiej deklaracje: w szkoleniach sędziów, prokuratorów i urzędników krajów UE i Europy Wschodniej nacisk będzie kładziony na wspólne wartości w zakresie praw człowieka, sądy i prokuratury państw sygnatariuszy mają ze sobą współpracować oraz przeciwdziałać transgranicznej przestępczości. Te założenia w stosunku do kraju, rządzonego przez Aleksandra Łukaszenkę wydają się trochę naiwne. Szczególnie w kontekście publikacji prasowych opisujących zamykanie kolejnych opozycjonistów w więzieniach. Ale na liście gości lubelskiego spotkania znaleźli się m.in. pierwszy wiceprezes białoruskiego sądu najwyższego oraz szef jednostki odpowiedzialnej za szkolenie białoruskich sędziów.

Oprócz nich w konferencji wezmą też udział: szef Zespołu Doradców Strategicznych Minister Michał Boni, przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Komisji Europejskiej, dyrektor Krajowego Centrum Szkolenia Kadr Sądów Powszechnych i Prokuratury , przedstawiciele lubelskiego ratusza oraz dyrektorzy i rektorzy instytucji szkoleniowych sądownictwa i prokuratury z Francji, Ukrainy, Gruzji, Armenii, i Azerbejdżanu.

Zaproszenie do współpracy sądowej reżimu Łukaszenki to jeden z elementów zmiany polityki UE wobec Białorusi. Unia postawiła się na nią "otworzyć". Stąd tak ważne są podpisy Białorusinów na "Karcie Lubelskiej".

Z naszych informacji wynika, że sytuacja jest delikatna. Organizatorzy konferencji otrzymali informacje, że przyjazd delegacji naszego wschodniego sąsiada jest niepewny. Może być tak, że nic nie będzie wiadomo do ostatnich chwil. Nie oznacza to, że bez Białorusinów Karta nie zostanie podpisana. Jej treść państwa-sygnatariusze poznały już wcześniej. Konferencja oprócz wystąpień i dyskusji będzie tylko okazją do jej uroczystego zatwierdzenia.

Dokument zostanie podpisany ostatniego dnia konferencji - we wtorek.

Krajowa Szkoła Sędziów i Prokuratorów od stycznia?

Szkoła, którą chce powołać Ministerstwo Sprawiedliwości, a której filia ma się znaleźć w Lublinie w pałacyku przy Krakowskim Przedmieściu 62, wprowadzi całkowicie nowy model kształcenia sędziów i prokuratorów. Dotychczasowy nabór, np. na stanowiska sędziów rejonowych, opierał się na trwającej trzy lata aplikacji i okresie próby, zwanym asesurą. Jednak Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że asesura jest niezgodna z konstytucją. Dlatego resort musiał poszukać nowego rozwiązania kształcenia sędziów. Budynek przy Krakowskim Przedmieściu resort sprawiedliwości przejął formalnie miesiąc temu.

Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin

Cytat:

Kraków przegrywa z Lublinem i Ministerstwem Sprawiedliwości

W Warszawie toczy się zakulisowa rozgrywka o to, by Lublin - a nie Kraków - stał się jednym z głównych ośrodków szkolenia sędziów i prokuratorów. Rywalizację z Lublinem przegrały już Gdańsk i Poznań - pisze "Dziennik Polski".

Na budowę centrum kształcenia kadr - razem z zapleczem socjalnym i hotelowym na 140 miejsc - wydanych zostanie 157 mln zł. Jest to jedna z największych inwestycji resortu sprawiedliwości w ostatnich latach. W kompleksie, który zaplanowano oddać do użytku w czerwcu 2009 r., będzie się mieścił także Sąd Apelacyjny. Krakowscy prawnicy obawiają się, że część budynku nie zostanie wykorzystana zgodnie z przeznaczeniem. Twierdzą, że sędziowie i prokuratorzy - w Polsce jest prawie 10 tys. sędziów i ponad 5 tys. prokuratorów - będą szkolić się nie w stolicy Małopolski, a w... Lublinie.

Od początku Kraków miał być główną siedzibą centrum. Plany się jednak zmieniły. Co to oznacza? W Krakowie szkolić się będą przede wszystkim aplikanci sędziowscy i prokuratorscy. Większość sędziów i prokuratorów podnosiłaby kwalifikacje w dwóch ośrodkach ministerialnych (Popowo pod Warszawą i Jastrzębia Góra) i w Lublinie.

O takie rozwiązanie zabiega lobby związanych z Lublinem prawników z Ministerstwa Sprawiedliwości - dowiedział się "DP" się z kręgów wymiaru sprawiedliwości.

Źródło: PAP

Takie info na święta Wink

Ot, wiceminister jest z Lublina i tyle. :] A tak na marginesie, to nie do pomyslenia zeby mozna sie szkolic gdzies poza <fanfary> Krakowem, nieprawdaz?!!

Cytat:

tak na marginesie, to nie do pomyslenia zeby mozna sie szkolic gdzies poza <fanfary> Krakowem, nieprawdaz?!!

Może dlatego...
[link widoczny dla zalogowanych]

UJ wymiata wszystkich i to z niezłą przewagę... zarówno w przypadku aplikacji notarialnej jak i radcowskiej czy adwokackiej.

A nasz UMCS... słabiutko... nawet za Białymstokiem. A stawka, w której do tej pory byliśmy... już mocno przed nami (Gdańsk, Łódź, Poznań, Wrocław).

A tu tak na otarcie łez... opinia optymisty Wink

begbie z [link widoczny dla zalogowanych] napisał:

Wszystko zależy od metody zaprezentowania tych samych danych, lub od sposobu ich odczytania. Sumując liczbę absolwentów UMCS i KUL, którzy dostali się na aplikacje można dojść do wniosku, że tylko w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu kształci się corocznie więcej przyszłych profesjonalnych prawników. Przy tym Lublin jest z tych miast zdecydowanie najmniejszy, a więc stosunek liczby profesjonalnych prawników do liczby mieszkańców lub ich zagęszczenie na km kwadratowy, jest dla naszego miasta najkorzystniejsze Wink

. Odpowiadając więc na Twoje pytanie, TAK jak najbardziej powinny nam się marzyć E-Sąd, szkoła sędziowsko-prokuratorska i jest to marzenie ze wszech miar merytorycznie uzasadnione. Jesteśmy prawdziwym zagłębiem i kuźnią talentów przyszłych przedstawicieli palestry i wymiaru sprawiedliwości Smile

Pragnę donieść, że nowym ministrem sprawiedliwości został Lubelak - Andrzej Czuma, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Zresztą członek aktywnej w Lublinie rodziny Czumów, że wymienię tu m.in. absolwentów I LO:
Huberta Czumę ( [link widoczny dla zalogowanych] )
czy Łukasza Czumę ( [link widoczny dla zalogowanych] ) Smile

"Andrzej Czuma, <b>absolwent Uniwersytetu Warszawskiego</b>"

i widzicie jak wysoko zaszedł Very Happy

I tak prędzej czy później go zdymisjonują z byle przyczyny...

Taka trochę z kapelusza ta kandydatura. Koleś nie pracował w zawodzie, nie ma aplikacji i nawet tytułu dr Ciekawe jak to zrobią bo stanowiska MS nie jest rozdzielone z Prokuratorem Generalnym, a ustawa o prokuraturze jasno przedstawia kryteria których Pan Czuma nie spełnia.

pamietam, ze chyba na uoopie czy konstytucyjnym mowili o tym, jednoczesnie podkreslajac, ze nie ma przeszkod, zeby MS byla osoba, ktora kwalifikacji nie ma, dlatego wczoraj troche usmiealem sie podczas rozwazan wielkich ( i nieskonczenie mądry i obeznanych w orzecznictwie TK i SN) polskich konstytucjonalistow i tych pseudodziennikarzy szukajacych afery. Ale i tak premier zachowal sie jak magik, co wyciaga zajaczka z kapelusza Smile

Ale tak trochę coś nie tak, że nad prokuratorami i prokuraturą stał człowiek, bądź co bądź Prokurator Generalny, który nie ma o tym zielonego pojęcia. A miał być rząd fachowców ... to za ministra sprawiedliwości mamy murarza, robotnika, publicystę radiowego z emigracji po seminarium duchownym, który ukończył studia prawnicze.
No sorry ale według mnie to osoba na takim stanowisku powinna posiadać odpowiednie wykształcenie, i pracować w zawodzie choć przez trochę. Po to są różne resorty wydzielone.
Nic ja życzę panu MS udanego urzędu i przede wszystkim dobrych doradców bo śmiem wątpić czy sam sobie poradzi. Powodzenia!

PS jeżeli kogokolwiek uraziłem swoją opinią to przepraszam, aczkolwiek takie jest moje zdanie Very Happy

Nie pierwszy i pewnie nie ostatni, który nie ma kompetencji to sprawowania urzędu prokuratora...

Bardzo ciekawy kazus Wink

www.gazeta.pl napisał:

Topless na Arkonce był jednak legalny

Opalanie się bez stanika nie jest nieobyczajnym wybrykiem - uznał we wtorek szczeciński sąd i uniewinnił dwie młode kobiety, przyłapane na miejskim kąpielisku w stroju topless.

W maju ubiegłego roku Dorota Krzysztofek i Anna K. opalały się na kąpielisku Arkonka w Szczecinie. Patrol rowerowy - policjant i strażnik miejski - kazali im założyć góry strojów kąpielowych.

- Ubrałyśmy się, ale potem zastanowiłam się, dlaczego musimy, skoro nikomu poza tymi panami nie przeszkadzamy i nie zabrania tego regulamin kąpieliska.

Szczecinianki znów zdjęły staniki. Wtedy dostały mandaty po 150 zł. Nie przyjęły ich. I sprawa trafiła do sądu.

W listopadzie zostały ukarane naganą przez szczeciński sąd rejonowy za nieobyczajny wybryk, o którym mówi art. 140 kodeksu wykroczeń. Sąd pierwszej instancji uznał, że opalanie się bez biustonosza wykracza poza przyjęte w Polsce obyczaje.

Od wyroku odwołała się Anna K.

- Nieobyczajny wybryk budzi odrazę, gniew, niezadowolenie - mówił wczoraj w sądzie jej obrońca mec. Piotr Skobel. - W tym przypadku tak nie było.

Adwokat Anny K. złożył w sądzie list napisany przez posła SLD Jerzego Wenderlicha. Polityk napisał, iż "posadzenie nagości na ławie oskarżonych" skutkowałoby falą procesów, "także wiele najlepszych dzieł sztuki mogłoby występować w roli podejrzanych".

Oskarżyciela publicznego (w tym przypadku jest nim Straż Miejska), a także obwinionych pań, w sądzie nie było.

Po przerwie sąd okręgowy obwieścił prawomocny wyrok: uniewinnienie.

- Zachowanie obwinionych nie było nieobyczajnym wybrykiem. Za takie można uznać tylko zachowanie niemoralne, budzące zgorszenie. Tymczasem, choć panie opalały się dość długo, nikomu to nie przeszkadzało. Upomniał je dopiero patrol - uzasadniała wyrok sędzia Władysława Motak. - Właśnie fakt, że nikt nie reagował, jest dowodem na to, że zmiana obyczajowa już w Polsce nastąpiła. Ta sprawa w ogóle nie powinna trafić na wokandę sądu. Angażowanie się wymiaru sprawiedliwości w rozstrzyganie takich kwestii jak nagie piersi jest zbędne. [ Laughing

]

Koszty procesu pokryje skarb państwa.

Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin